Marianna Fijewska- Kalinowska: Jaka jest podstawowa różnica między superwizją terapeutów zajmujących się dorosłymi, a terapeutów zajmujących się dziećmi i młodzieżą?
Anna Kwiatkowska: Powiedziałabym, że w przypadku terapeutów pracujących z dziećmi i młodzieżą jest o wiele więcej do superwizowania. Superwizji podlega nie tylko bezpośredni kontakt psychoterapeuty z klientem, ale przymierze z całą rodziną. To przecież rodzice decydują o tym, czy dziecko chodzi na terapię, czy nie, dlatego ważne jest, by ufali terapeucie i aby ten kontakt był dobry.
Jakie są trudności, które obserwuje pani u terapeutów dzieci i młodzieży podczas superwizji?
Trudności mogą pojawić się już na etapie formułowania celów terapii. Na przykład rodzicowi będzie zależało na poprawie wyników w nauce, a dziecku na lepszych kontaktach z rówieśnikami. Rolą psychoterapeuty jest wtedy uwzględnienie wspólnych celów, to znaczy uświadomienie rodzicom i dziecku, że jeden i drugi cel nie są sprzeczne, a wręcz przeciwnie. Jeśli młody człowiek będzie miał dobre relacje rówieśnicze, to będzie chętniej chodził do szkoły, będzie miał lepsze samopoczucie, więcej energii i zdecydowanie mniej trudności w przyswajaniu wiedzy. Ponadto z młodszymi klientami ciężko sformułować konkretne cele i trzymać się konsekwentnego ich realizowania podczas każdej sesji. U dzieci i młodzieży cele są chwilowe, na przykład konkretnego dnia przeżywają relacje z przyjaciółką tak mocno, że właściwie nie da się z nimi rozmawiać o niczym innym, nawet jeśli celem terapii miała być poprawa kontaktów z rodzicami. Wtedy warto to uszanować i pracować nad tym, czym aktualnie żyje młody człowiek. Nie można jednak zapominać o realizacji celów terapii. Warto założyć, że realizacja celów będzie długotrwała – to znaczy, będą się pojawiać i znikać, by za jakiś czas znów wrócić.
Mówi pani o realizacji celów terapii, a ja zastanawiam się, jak w ogóle wygląda formułowanie celów z młodymi klientami?
Trzeba skupić się na tym, czego chce dziecko. Starsze dzieci i młodzież zwykle nie mają większego problemu z powiedzeniem, co chciałyby zmienić w swoim życiu i jakie mają oczekiwania wobec terapii. Problem pojawia się przy młodszych dzieciach, które właściwie nie potrafią odróżnić celów, jakich od nich oczekują ich rodzice, od własnych celów. Rolą psychoterapeuty jest tutaj próba wyodrębnienia jednych i drugich celów – oddzielenia celów dziecka od celów rodziców.
Czy sama forma pracy z dzieckiem także jest tematem podczas superwizji?
Tak. Praca psychoterapeuty dzieci i młodzieży to praca wymagająca nieustannej kreatywności, bo młodzi klienci potrzebują zmienności. Chodzi o to, by zapewnić im takie warunki, w których będą chcieli się otworzyć. Część dzieci będzie opowiadać o sobie, na przykład przy grze w piłkę, w grę planszową czy przy rysowaniu i tutaj nie ma zasady – rolą psychoterapeuty jest znalezienie języka pracy dostosowanego do danego klienta.
Zastanawiam się, jak pani z punktu widzenia superwizora, ocenia fakt, że wielu terapeutów pracuje z dziećmi i młodzieżą, choć ich kształcenie dotyczyło wyłącznie pracy z dorosłymi?
Takich osób jest dużo i moje doświadczenie mówi, że zwykle nie przywiązują oni za dużo uwagi do różnic między pracą z dorosłymi a pracą z dziećmi i młodzieżą. Warto te różnice dostrzec, jeśli chce się mieć większy wpływ na efekty pracy z klientem. Dzieci i młodzież są zależni od otoczenia, a przede wszystkim od rodziców, o czym już wcześniej mówiłam. Praca z nimi po prostu nie może odbywać się w oderwaniu od pracy z opiekunami. Co więcej, wielu terapeutów pracujących z młodymi dorosłymi, czyli osobami do około 25 roku życia także nie dostrzega różnic między pracą z nimi a pracą ze starszymi dorosłymi. Z mojej perspektywy praca z młodymi dorosłymi często przypomina bardziej pracę ze starszą młodzieżą. Te osoby także są najczęściej zależne od opiekunów, bo wciąż z nimi mieszkają.
Co pani zdaniem jest najważniejsze w pracy terapeuty z młodym klientem? Wcześniej zadałam to pytanie Monice Tarnowskiej, koordynatorce naszej Poradni, która bez wahania odpowiedziała, że podmiotowe podejście.
Podmiotowe nastawienie jest z pewnością bardzo ważne, ale ja powiedziałabym chyba o autentyczności i otwartości. Młodzież natychmiast wyczuwa sztuczność. Weźmy na przykład sytuację, w której psychoterapeuta unika tematu wiary i religii. Młody klient w mgnieniu oka to dostrzeże i będzie atakować to miejsce, wypytując i sprowadzając rozmowę na niewygodne dla terapeuty tory. Gdyby robił to dorosły klient, terapeuta mógłby kierować rozmowę na niego, poprzez zadawanie pytań: „Dlaczego to dla pana takie ważne?”, „Czemu chce pan wiedzieć akurat to?”… a w przypadku młodego klienta ważne jest, żeby rozmawiać, dyskutować, nie bać się wyrażać swoich poglądów, być szczerym, otwartym i autentycznym. Dlatego superwizja psychoterapeutów pracujących z dziećmi i młodzieżą to często praca nad ich byciem blisko siebie. Psychoterapeuta nie może pracować z młodym człowiekiem w oderwaniu od własnych emocji. Często pojawia się bezradność. Rodzice klientów bywają trudni w kontakcie, nie słuchają zaleceń, są konfliktowi, a jednocześnie mają ogromny wpływ na dziecko. Zdarza się też, że kojarzą się psychoterapeucie z jego rodzicami, wtedy na superwizji pracujemy nad jego utożsamianiem się z klientem.
Do tej pory mówiłyśmy głównie o trudnościach, ale proszę powiedzieć, jakie są największe plusy pracy z dziećmi i młodzieżą?
To praca, która daje bardzo dużo satysfakcji, bo efekty widać niemal od razu. Gdy psychoterapeuta pracuje z osobą dorosłą, zwykle wracają do jej dzieciństwa i dorastania….
A tutaj nie ma do czego wracać, bo to jest właśnie ten czas.
Czas, w którym nasz młody klient się kształtuje, ma elastyczny umysł, bardzo szybko może przepracować trudności i zmienić swoje zachowania. Dobra praca z dzieckiem jest w stanie uchronić go przed zaburzeniami osobowości w przyszłości i zmienić jakość jego życia tu i teraz. To daje bardzo dużo radości.
Więcej informacji o Studium Psychoterapii Dzieci i Młodzieży Intra
Fot. Anna Kwiatkowska