TAJEMNICA FOCUSINGU

„JEŚLI ŚWIADOMIE UTRZYMUJEMY UWAGĘ NA DOŚWIADCZENIU WEWNĘTRZNYM, ZACZYNAJĄ POJAWIAĆ SIĘ ODPOWIEDZI”

Marianna Fijewska: Czym jest focusing? 

Joanna Kaczmarek, socjolog, psychoterapeutka, focuserka: Każdy, kto zajmuje się focusingiem ma zapewne jego własną definicję. Najprościej można powiedzieć, że jest to czynność polegająca na utrzymywaniu uwagi na bieżącym doświadczeniu organizmu po to, by mogły pojawić się „informacje”, o tym, co ze mną się dzieje w danej chwili wobec danej sytuacji. Jeśli świadomie utrzymujemy uwagę na doświadczeniu wewnętrznym, zaczynają pojawiać się odpowiedzi dotyczące tego, jak się czujemy, czego potrzebujemy w tej sytuacji, co trzeba zrobić, by sprawa posunęła się naprzód, problem rozwiązał, lub byśmy poczuli się lepiej. Sięgamy do „wiedzy” organizmu, która obejmuje znacznie więcej niż to, co wiemy w sensie poznawczym. To ta sama wiedza, z której korzystamy na przykład, gdy wchodzimy do nowej grupy. Wystarczy chwila i intuicyjnie wiemy, do kogo się uśmiechnąć i z kim może być nam „po drodze”.

 

Focusing przypomina nieco medytację?
Dzięki zamknięciu oczu, wyciszeniu się, pogłębieniu oddechu, przeniesieniu uwagi do środka ciała, można po chwili poczuć, że czas delikatnie zwolnił, że sprawy są oddzielone od nas, a nie są nami, że pojawiają się obrazy i wspomnienia, a później odchodzą – w tym sensie focusing przypomina medytację. Jednak w focusingu chodzi nie tylko o to, by wyciszyć umysł i jak najbardziej być tu i teraz. Tutaj celem jest zajęcie się sprawą, która w danej chwili wymaga rozwiązania, uporządkowania czy przetworzenia. Focusing nie ma też nic wspólnego z hipnozą i innymi czynnościami, których celem jest działanie poza świadomością. Wręcz przeciwnie, focusing jest głęboko świadomym procesem.

W jaki sposób psychoterapeuta używa technik focusingowych?
Mogę podać prosty przykład, który to zobrazuje: część klientów ma kłopot ze skoncentrowaniem się na swoim wnętrzu. Mówią, że ciągle ich coś rozprasza, bo są akurat zabiegani, mają masę obowiązków… Wtedy proponuję focusingową interwencję, coś co nazywamy oczyszczaniem przestrzeni. Proszę klienta, by zamknął oczy i wyobraził sobie, że ma przed sobą blat biurka, na którym leżą jego bieżące sprawy. Następnie proszę, by je uporządkował i zrobił przestrzeń. Pytam, jakie sprawy zagracają jego biurko i mogę usłyszeć: „Nie wiem, czy zamknąłem drzwi”, odpowiadam: „Dobrze, to odłóżmy twój niepokój związany z zamknięciem drzwi na bok, co jeszcze jest na biurku?”, „Muszę odebrać dokumenty z urzędu!”, „Dobrze, odłóżmy to na bok, co jeszcze….” i tak dalej. Zwykle klient wnosi siedem – osiem takich spraw. Dzięki symbolicznemu uporządkowaniu biurka, może usłyszeć w sobie lub poczuć głębsze doświadczenia, które domagają się jego uwagi. Może okazać się, że klient czuje ucisk w brzuchu, albo pojawia mu się jakiś konkretny obraz lub też, że jedna ze spraw, które wymienił chce zająć centralne miejsce. Trzymając uwagę na reakcjach w ciele, czekamy na pojawianie się nowych, nie widzianych dotąd aspektów sprawy w postaci słów, obrazów, wspomnień, symboli. W efekcie pojawiają się całkiem nowe znaczenia bieżącej sytuacji, które tworzą się w wyniku poszerzania jej obrazu. Może się okazać na przykład, że ktoś, kto miał „supeł” w brzuchu z powodu niezadowolenia szefa, teraz widzi, że nie chodzi o szefa tylko o to, co zrobił ze swoim zawodowych życiem.

W jaki sposób focusing przekłada się na psychoterapię?
Eugene Gendlin, amerykański filozof, który pierwszy opisał focusing, badając skuteczność psychoterapii i analizując nagrania wideo z procesów terapeutycznych odkrył, że u osób, które najszybciej przechodziły pozytywną zmianę, istnieje wspólny mianownik. Zauważył, że to, co wyróżnia te osoby, to naturalne zatrzymywanie się przy pytaniu, nieodpowiadanie na pytania terapeuty od razu. Osoby te, zanim odpowiedziały, zatrzymywały się i chwilę milczały, jakby czekając na odpowiedź ze swojego wnętrza. Czyli były to osoby, które w naturalny sposób korzystały z „wiedzy” organizmu.

To bardzo ciekawe! Zastanawiam się, kto może mieć największe trudności z praktykowaniem focusingu?
Są osoby, które mają niewielki dostęp do doświadczenia ciała- sama miałam ten problem, zaczynając swoją focusingową przygodę. Dzieje się tak zwykle z powodu traum lub braków – nie było w naszym życiu nikogo, kto uczyłby nas zatrzymywać się i ufać temu, co się w nas pojawia. Albo były osoby, które podważały lub zniechęcały do słuchania i ufania sobie. Wtedy nauczenie się focusingu wymaga dłuższej pracy. Focusing ostatecznie jest w każdej żywej istocie procesem bardzo naturalnym, lecz wymaga troski i wrażliwości, by rozwinął się w sposób życia i radzenia sobie z trudnościami.

Czy ty korzystasz z technik focusingu podczas każdej psychoterapii?
Staram się jak najczęściej. Z niektórymi klientami i na pewnym etapie terapii robuę to na każdej niemal sesji. Często wtedy, gdy czuję, że potrzebujemy nowego źródła informacji, danych czy wiedzy, bo to, co klient już wie, czy pamięta nie wystarcza, by zaszła w nim zmiana. Często również wtedy, gdy klient potrzebuje ustalić, jak reaguje na sytuację, osobę lub wspomnienie. Zachęcam go wtedy, by się zatrzymał, przeniósł uwagę do centrum ciała, zamknął oczy i poczekał na to, co się pojawi. Na przykład osoba może zacząć od wspomnienia poważnej kłótni z ojcem sprzed lat i w trakcie focusingu pojawi się w niej taka metafora, jakby pływała w małej łódeczce na środku oceanu. Ostatecznie może nadać całkiem nowy sens temu wspomnieniu, na przykład taki, że w dyskusjach z ojcem często czuła się niewidziana, osamotniona i przestraszona.

Ostatnio czytałam artykuł o typach klientów, którzy przychodzą na psychoterapię. Podobno całkiem pokaźna grupa, to osoby, które już same się zdiagnozowały i już wszystko o sobie wiedzą, a do terapeuty przychodzą w zasadzie po potwierdzenie. Myślę, że focusing może być dla nich czymś niezwykle cennym.
Oczywiście, bo skoro zdecydowali się przyjść na psychoterapię, to znaczy, że dalej cierpią, że to, co o sobie wiedzą nie wystarcza, by czuli się lepiej. Czyli jednak czegoś ważnego o sobie nie wiedzą. Rzeczywiście tutaj także praca nad tym, by nauczyć się fokusować będzie potrzebna, choćby dlatego, że utrzymywanie uwagi na ciele, pozwala na chwilę zwolnić lewą półkulę, tę która odpowiada za logiczne myślenie i dać więcej miejsca prawej, doświadczającej. Możemy zanurzyć się w doświadczeniu bez filtrów w postaci tego, co myślimy, że czujemy lub myślimy, że czuć powinniśmy. Choć trzeba pamiętać, że do zmiany potrzeba obu półkul, lewa nadaje znaczenie temu, co dzieje się w prawej, mówiąc w dużym uproszczeniu.

Co daje nauka focusingu?
Raczej nie mówię o „nauce” focusingu. Bardziej o rozwijaniu naturalnej zdolności do korzystania z „wiedzy” ciała. Gdy człowiek potrafi wchodzić w kontakt z tym, czego doświadcza w danej chwili wobec danej sytuacji, jest w stanie ustalić, co mu jest potrzebne, sięga po to i wraca do równowagi emocjonalnej. Wie, co potrzebuje zrobić. Przecież świat nieustannie wytrąca nas z równowagi – dziecko choruje, tramwaj się spóźnia, ktoś jest niemiły, jesteśmy głodni – to wszystko uruchamia jakąś wewnętrzną reakcję. Jeśli wiemy, jak trzeba odpowiedzieć na te wszystkie wydarzenia życiowe i zrobimy to, wewnętrzny spokój i równowaga powraca, dochodzi do samoregulacji. Praktykowanie w długim terminie powoduje, że te procesy samoregulacji stają się naturalne i w dużej mierze bezrefleksyjne. W efekcie możemy żyć spokojniej, lepiej komunikować się w relacjach z bliskimi, dziećmi, współpracownikami, być zdrowsi, ponieważ mamy wówczas również lepszą relację z sobą samym, wyraźniej słyszymy potrzeby organizmu i nadajemy temu wagę. Stajemy się też bardziej efektywni i twórczy w życiu i w pracy. Zaczynamy ufać sobie i polegać na sobie w różnych życiowych sytuacjach.

W Intrze działa Instytut Focusingu, czy mogłabyś nam o nim opowiedzieć?
Instytut nieformalnie powstał ponad rok temu na wspólnym spotkaniu Marii Fijewskiej, Claude’a Missiena i moim. Claude Missiaen jest belgijskim terapeutą, który od ponad 10 lat uczy nas podejścia focusingowego. Oboje patronują Instytutowi i konsekwentnie wspierają nas w rozwoju. Celem działań Instytutu jest oczywiście rozprzestrzenianie idei focusingu. Robimy to poprzez szkolenia i poprzez budowanie środowiska osób zainteresowanych i praktykujących focusing. Nasz instytutowy zespół tworzy większość certyfikowanych trenerów i terapeutów focusingowych w Polsce. W tej chwili skupiamy się głównie na szkoleniu kadr, by poszerzyć grono osób profesjonalnie zajmujących się focusingiem, które dalej będą szkolić innych. Dwie główne ścieżki szkoleniowe dotyczą certyfikacji psychoterapeutów oraz trenerów – czyli osób, które nie są terapeutami, a chcą rozwijać siebie i innych w praktykowaniu focusingu. W ofercie szkoleniowej już są warsztaty dla początkujących oraz zaawansowanych. Uruchamiamy właśnie superwizje onlinowe z Claude’m Missiaen’em dla terapeutów i przygotowujemy ofertę dla trenerów. Jednocześnie powstaje właśnie grupa na Facebooku, która, mam nadzieję zgromadzi wszystkich zainteresowanych focusingiem, będzie służyć jako źródło informacji o wydarzeniach focusingowych w Polsce oraz jako miejsce do szukania partnerów focusingowych. Duża część szkolenia opiera się właśnie na partnerstwie focusingowym, czyli regularnym praktykowaniu focusingu.

Więcej informacji o warsztatach focusingowych >>TU

Photo by Darius Bashar on Unsplash