CO CZUJĄ NASTOLATKI, GDY SIĘ SAMO OKALECZAJĄ? ZASKAKUJĄCA PERSPEKTYWA NEUROBIOLOGICZNA

 

Niemiecki naukowiec Christian Schmahl przedstawił badania swojego zespołu nad neurobiologią samookaleczeń. Wynika z nich, że uszkadzające się nastolatki mają charakterystyczną aktywność mózgową i fizjologiczną w odpowiedzi na ból i na widok krwi.

Celowe zadanie sobie bólu jest sprzeczne z instynktem przetrwania. Mimo to samookaleczenia wśród nastolatków nie są rzadkością i zgodnie z amerykańskimi badaniami dotykają od 8 do 30% młodych ludzi. To niepokojące, zwłaszcza że samouszkodzenia są związane z wyższym ryzykiem samobójstwa i zaburzeń lękowych w dorosłym życiu, choć sam akt okaleczenia zwykle nie jest bezpośrednio związany z zamiarem samobójczym, a typowy wiek pierwszego uszkodzenia ciała to 13 lat, podczas gdy myśli samobójcze zazwyczaj pojawiają się dopiero w wieku lat 16.

Zgodnie ze standardowymi kryteriami problem z samouszkadzaniem jest diagnozowany, gdy w ciągu ostatniego roku dana osoba przez pięć lub więcej dni angażowała się w umyślne samookaleczenie powierzchni swojego ciała […] w celach nieuznanych społecznie. Taka definicja wyklucza pircing i tatuaże.

Na niedawnej konferencji poświęconej samobójstwom i samookaleczeniom nastolatków, naukowiec Christian Schmahl przedstawił badania swojego zespołu nad neurobiologią samookaleczeń. Wynika z nich, że uszkadzające się nastolatki mają charakterystyczną aktywność mózgową i fizjologiczną w odpowiedzi na ból i na widok krwi. Większość osób dorosłych i nastolatków czuje się okropnie, gdy doświadcza bólu lub patrzy na krew. Ból potęguje złość, smutek i frustrację, na co wskazują choćby reakcję ludzi na uderzenie się w mały palec u nogi. Z kolei aktywność ciała migdałowatego nastolatków, które umyślnie się ranią, zostaje obniżona,  co oznacza, że odczuwając ból, uspokajają się. Gniew, smutek i frustracja znikają. Christian Schmahl sugeruje, że w modelu neurobiologicznym nie można pominąć kontekstu samookaleczenia. Jest prawdopodobne, że wiele osób, które się ranią, odczuwają nienawiść do samego siebie i są przekonane, że w jakiś sposób zasługują na karę i właśnie to przekonanie sprawia, iż ból przynosi ulgę.

Schmahl wskazuje też na dziwne odkrycie, że samookaleczający mają zazwyczaj niższy niż uznawany za normalny poziom kortyzolu w badanych próbkach śliny.  Podwyższony jest natomiast próg bólu tych osób- mogą one dłużej niż większość badanych np. trzymać dłoń w lodowatej wodzie. Choć stres uznawany jest za szkodliwy, daje nam jednocześnie poczucie pobudzenia. Kiedy poziom kortyzolu jest za niski, możemy czuć się ospali i odrętwiali. Schmahl sugeruje, że być może osoby dokonujące samookaleczeń, poszukują w ten sposób stymulacji.

Dobra wiadomość jest taka, że ​​kiedy nastolatki przestają się okaleczać, czy to w wyniku terapii, czy dojrzałości, ich reakcje neurobiologiczne wracają do normy- ciało migdałowate nie obniża aktywności wskutek bólu lub ekspozycji na krew,  a próg bólu podwyższa się.

Komentarz do badań Małgorzaty Matwiejczyk psychologa i psychoterapeuty z Poradni dla Dzieci i Młodzieży INTRA:

Jako terapeutka koncentruje się na rozumieniu tego, co się dzieje z pacjentem, dlaczego nastolatek zaczyna się okaleczać? Odpowiedzi na te pytania szukam w przeszłości pacjenta, w obecnych trudach jego życia i w jego emocjach. Wielu terapeutów rzadko sięga do biologii, ponieważ perspektywa neurobiologiczna wydaje się dla nas czymś odległym. A szkoda. Badania takie jak te, które przeprowadził Christian Schmahla, są niezwykle ciekawe. Zachęcają do przemyśleń, inspirują i poszerzają perspektywę rozumienia pacjenta.

Szczególnie ważny wydaje mi się wątek plastyczności struktur naszego organizmu- fakt, że jest on zdolny do zmiany i powrotu do normalnego funkcjonowania, czy to wskutek terapii, czy procesu dojrzewania.

 

Photo by Jesús Rodríguez on Unsplash