Marianna Fijewska: Mam wrażenie, że wiele osób mylnie rozumie pojęcie umiejętności społecznych. Przed naszą rozmową sama złapałam się na tym, że nie jestem w stanie podać definicji- zawsze myślałam, że posiadanie umiejętności społecznych jest jednoznaczne z posiadaniem wielu znajomych. A to chyba nie do końca prawda.
Dominika Wodzinowska, psychoterapeutka: Myślę, że umiejętności, o których rozmawiamy, mogą się manifestować w różny sposób, niekoniecznie poprzez duże grono znajomych. Osoby z wysoko rozwiniętymi umiejętnościami społecznymi mogą być zarówno ekstrawertywne i introwertywne. Introwertycy będą czuli się dobrze w gronie jednego, dwóch przyjaciół i to jest zupełnie w porządku. Zaczęłabym od tego, że umiejętności społeczne nabywamy przez całe życie. To proces, który się dzieje i trwa niezależnie od tego, ile mamy lat, bo na każdym etapie życia spotykają nas sytuacje, które zaskakują, które są nowe i w których staramy się odnaleźć. Natomiast same umiejętności społeczne to na przykład umiejętności bycia i odnajdywania się w relacjach z innymi, dyskutowania (mimo różnicy zdań), argumentowania swojego zdania, stawiania granic (czyli szeroko pojęta asertywność). To również umiejętności rozwiązywania konfliktów, mierzenia się z nimi, przyjmowania informacji zwrotnych, nawet gdy nie są one pozytywne, i odnajdywania się w sytuacji, w której mamy inne zdanie od rozmówcy, a jednak potrafimy w tej różnicy zdań wytrwać i wciąż być w relacji, pomimo tego, że się nie zgadzamy. To również umiejętności współpracy, rozumienia, słuchania i odnoszenia się do innych z szacunkiem, a także bardzo ważne umiejętności przyjmowania wsparcia i pomocy od innych.
Pandemia zdecydowanie nie wspierała rozwoju tych umiejętności.
Sytuacja pandemii była doświadczeniem ograniczającym na wielu poziomach. Część młodych osób będąc w izolacji, bez możliwości żywego kontaktu z innymi ludźmi albo z bardzo ograniczoną możliwością takiego kontaktu, doświadczała trudnych stanów emocjonalnych. Bezpośrednie funkcjonowanie w grupach, powiązaniach i relacjach jest przecież częścią naszego życia. Jasne jest też dla mnie to, że komunikacja za pośrednictwem różnych mediów społecznościowych czy komunikatorów, która rozwinęła się w czasie pandemii, jest dla młodzieży bardzo istotnym kanałem i myślę, że ma również dobrą stronę. Moim zdaniem ważne, by w tym wszystkim zadbać o równowagę.
W jaki sposób umiejętności społeczne łączą się z samooceną u nastolatków?
Jako psychoterapeutka patrzę na ludzi w bardzo indywidualny sposób i wiem, że każdy ma unikatowe potrzeby. Na twoje pytanie należałoby odpowiedzieć: to zależy, natomiast generalizując, możemy przyjąć, że większość ludzi potrzebuje innych do wzrastania i stawania się sobą. Dzięki byciu w relacjach możemy mieć punkt odniesienia, utożsamiać się, albo się odróżniać. Wyobrażam sobie, że gdy nie czujemy się bezpiecznie w relacjach, nie możemy się odnaleźć w grupie, czujemy się krytykowani, nie dostajemy wsparcia, to mogą pojawić się krytyczne i negatywne myśli na swój temat. A to może iść w parze z poczuciem bycia niewystarczającym, co z kolei może blokować przed wchodzeniem i zawieraniem znajomości.
Błędne koło.
Tak można powiedzieć. Dlatego celem naszej grupy jest stworzenie bezpiecznej przestrzeni, gdzie uczestnicy, pomimo obaw i strachu, będą mogli (jeśli będą chcieli) doświadczać bycia w relacjach z innymi. Oczywiście uczestnicy będą sobie udzielać informacji zwrotnej, natomiast jeżeli ktokolwiek poczuje się oceniony czy skrytykowany, będziemy się przyglądać uczuciom, jakie się wówczas pojawiają i będziemy pracować nad tym, jak sobie w takich sytuacjach radzić. Jako prowadzące chciałybyśmy, aby uczestnicy uzyskali wiedzę o sobie, o tym, jak czują się w relacjach, co jest dla nich najtrudniejsze i w jaki sposób rozwiązują problemy. Jeśli w tej grupie, w warunkach tak jakby laboratoryjnych, młodzież doświadczy różnych sytuacji związanych z relacjami, to będą mogli tę wiedzę wykorzystać w realnym życiu, w innych relacjach.
Czy problemy z umiejętnościami społecznymi i niską samooceną są w jakiś sposób charakterystyczne dla wieku dojrzewania?
Dojrzewanie to czas, w którym większość młodych ludzi szuka odpowiedzi na pytanie, kim jest. A nie są to już dzieci i jeszcze nie dorośli, znajdują się zatem gdzieś pomiędzy, starając się sprostać oczekiwaniom ze strony świata zewnętrznego. To może być szalenie trudny stan. Poczucie niesprostania wyzwaniom, czy wręcz krytyczna informacja na swój temat płynąca od innych, może istotnie wpływać na spadek samooceny.
Powiedziałaś o tym, że dojrzewanie to okres pewnego zawieszenia między dwoma etapami życia. Czy nie obawiacie się, że część uczestników zostanie „zmuszona” do udziału w grupie przez swoich rodziców?
W procesie kwalifikacji do grupy będziemy starały się sprawdzić motywacje i potrzeby młodego człowieka, aby odpowiedzieć na pytanie, czy taka forma wsparcia będzie odpowiednia właśnie dla niego. Natomiast z moich obserwacji wynika, że motywacje uczestników są najczęściej wewnętrzne.
A jakie są to zwykle motywacje?
To bardzo indywidualna kwestia. Niektórzy chcą wzmocnić umiejętność budowania relacji, inni dotychczas nie potrafili odnaleźć się w grupie i chcą to zmienić, jeszcze inni bardzo szybko odnajdywali się w nowej grupie, ale mieli problem, by znaleźć taką grupę, w której czuliby się dobrze. Są też osoby, dla których przebywanie z innymi jest trudne, bo wiąże się z dużym stresem i napięciem, mogą uchodzić za popularne i lubiane, a po powrocie do domu ich samopoczucie spada, mogą się czuć przebodźcowane i obciążone.
Zatem, dla kogo jest wasza grupa?
Dla każdego, kto czuje, że ma kłopot z byciem w relacjach z innymi ludźmi. Młody człowiek nie musi mieć rozpoznania, na czym ten kłopot polega i nie musi umieć tego dokładnie nazwać. Podczas naszych spotkań będziemy starać się wspólnie poszukiwać, o co może chodzić.